sábado, 13 de noviembre de 2010

En busca de flor de helecho/ W poszukiwaniu kwiatu paproci






Pregunté a mis alumnos por la planta llamada helecho y nadie sabía que era. Les dije que la podían encontrar en los bosques de Guatemala pero eso no les ayudó mucho. Y cuando al final la dibujé, todo de repente pareció claro. "Aaaaaa...Cola de quetzal!" - exclamaron. Pues sí, el idioma que aprendí en Espana seguramente no es el mismo idioma que usan en América Latina, ya me di cuenta de eso hace mucho tiempo.

El jueves pasado nuestra escuela se convirtió en una selva polaca y dejando flotar a nuestra imaginación fuimos a buscar la flor de helecho que según la leyenda florece solo una vez al año, durante la mágica Noche de San Juan. Todos los niños con mucho interés escucharon al cuento que hablaba de como encontrar la verdadera felicidad y que no vale la pena buscarla en las cosas materiales y después fuimos a buscar la flor. Nos dejó algunas pistas entre los árboles de la selva polaca de nuestra imaginación. Nadie sabía como era dicha flor pero las piezas del arte que aparecieron en la calle dibujadas con tiza (las pueden ver en las fotos) dicen que sin duda sabemos mucho sobre fantasía. Y cual era la sorpresa cuando al final de la clase encontramos en el campo al lado de la escuela la vaca perdida del muchacho humilde de la leyenda! La había perdido y la flor nos ayudó encontrarla por las tierras guatemaltecas :)



Zapytałam moich uczniów o roślinę, co paprocią się zwie i nikt nie wiedział, co to takiego. Powiedziałam im, że mogą ją spotkać w gwatemalskich lasach, ale nie pomogło im to za bardzo. I kiedy w końcu ją narysowałam, wszystko stało się jasne. "Aaaaaaa..... ogon kwezala!" - wykrzyknęli. No więc tak to właśnie jest, język, którego nauczyłam się w Hiszpanii na pewno nie jest tym samym językiem, którego nauczyłam się w Ameryce Łacińskiej, przekonałam się o tym już dawno temu.

W zeszły czwartek nasza szkoła zamieniła się w polską puszczę i pozwalając naszej wyobraźni bujać gdzieś w obłokach, wyruszyliśmy na poszukiwania kwiatu paproci, który według legendy zakwita tylko raz w roku, w magiczną Noc Świętojańską. Wszystkie dzieci z ogromnym zainteresowaniem wysłuchały legendy, z której dowiedziały się, jak odnaleźć prawdziwe szczęście i że nie warto szukać go w dobrach materialnych, a później rozpoczęliśmy poszukiwania kwiatu. Pozostawił nam wskazówki wśród drzew polskich kniei naszej wyobraźni. Nikt nie wiedział, jak owy kwiat wygląda, ale dzieła sztuki, które pojawiły się na drodze przed szkołą wyrysowane kolorowymi kredami (możecie je podziwiać na zdjęciach) bez wątpienia wskazują na to, że potrafimy używać wyobraźni. I jakież było nasze zdziwienie, gdy pod koniec zajęć spotkaliśmy na polu obok szkoły zaginioną krowę ubogiego chłopca z legendy! Zgubił ją i kwiat paproci pomógł nam ją odnaleźć na gwatemalskich ziemiach :)

2 comentarios: